kilka fotek z wczorajszego wystepu :), ten największy to mój Albert (bosz jaki on wielki, a to dopiero "0") :D
w ogóle nieprzygotowani, stroje w ostatniej chwili pożyczone, a wypadli super :)
śpiewają
tańczą polkę
a potem atrakcje
od razu krzyczał, że chce wysoko :D
radocha była ogromna
a potem:
-Albert-"mamo byłas malutka jak robaczek"
-ja-" co ? robaczek ;)
-Albert-"no jak mróweczka
poniedziałek, 10 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
He, he, he no to rosnie Ci mała gwiazda.
OdpowiedzUsuńWspaniale :) Pogratulowac utalentowanego synusia :)
OdpowiedzUsuńhihi, dzieki, ale cienko to widzę, on tam po prostu był :D
OdpowiedzUsuńMieszkasz w Świnoujściu;-) Tam zaczynałam moje życie małżeńskie... Marynarzy, Roosevelta, Kujawska... to są ulice na których mieszkałam, ech łezka się w oku zakręciła;-)
OdpowiedzUsuńWOŚP oprócz zbierana pieniędzy to również świetna zabawa, a i dzieci czują,że coś dobrego zrobiły;-0
Gratuluje uzdolnionego synka, to bardzo ważne że umie i lubi pomagać :)), pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńFaktycznie wielki chłop! To tak jak moja Młoda - na pasowaniu mówiła wierszyk z koleżankami, które sięgały jej do ramienia ;)
OdpowiedzUsuńAlbert.. tak mieli na imię mój dziadek na pierwsze i mój syn na drugie.. :)
OdpowiedzUsuńodważny, tak się wysoko dać wynieść :D
Barbaro ja też zaczęłam tu życie małżeńskie :), chmurko mam nadzieje, że mu tak zostanie, Kasiu to od kurczaków :D, siostrstwór odważny albo nieświadomy :)i ma brata Olgierda :)
OdpowiedzUsuńżyrafko - chyba jednak bardziej nieświadomy :) grunt, że się dobrze bawił :)
OdpowiedzUsuń