To drugi pierwszy raz w tym roku :), znaczy chyba tilde uszyłam, albo raczej lalkę tildopodobną :D, jaka jest widać dość dobrze na fotkach ;), najważniejsze że mojej 9-letniej chrześnicy się podoba.
A tak na poważnie, pytanie do szyjących takie cuda, jak wszywacie ręce?, jak nogi?, przecież to jakaś masakra jak się wypcha to już nie bardzo się da przeszyć na maszynie, mam szyć w ręku, czy może wypychać później???
ma coś około 60cm, spódniczkę z poszewki na poduszkę z cekinami i włosy z bukli
A tak na poważnie, pytanie do szyjących takie cuda, jak wszywacie ręce?, jak nogi?, przecież to jakaś masakra jak się wypcha to już nie bardzo się da przeszyć na maszynie, mam szyć w ręku, czy może wypychać później???
ma coś około 60cm, spódniczkę z poszewki na poduszkę z cekinami i włosy z bukli
Bardzo szykowna ta lala! Oj,Ty masz zacięcie dziewczyno...
OdpowiedzUsuńi jest cudna :)
OdpowiedzUsuńLala śliczna :)
OdpowiedzUsuńCo do pytania to ja ręce przyszywam ręcznie ściegiem krytym,ale przed przyszyciem zaszywam otwór przez,który wypychałam.Nogi przyszywam maszynowo,tylko trzeba tą watolinę wepchnąć głębiej,ale można też przyszyć ręcznie,bo tego i tak nie widać :)
Ale modnisia.
OdpowiedzUsuńRęcznie, złociutka, ręcznie! ;>
OdpowiedzUsuńrozczuliło mnie ostatnie zdjęcie - uwielbiam takie detale :) i w ogóle szacun - ja się nie biorę za takie cuda :)
OdpowiedzUsuńjaka delikatna baletniczka , super!
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty...świetna lalka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ło matko i córko jaka śliczna.
OdpowiedzUsuńOj przyda się przyda ;P
Piękna !
UsuńJaka śliczna! Podpowiem ci coś - ostatnim czasem podglądam bardzo zdolną design'erkę - która cudnie potrafi udekorować dom. Na jej i jej męża krzesłach w jadalni wiszą takie lale- dla niej pani, dla niego pan. Wersją świąteczną były anioły, a na kilku krzesłach w domu siedziały skrzaty. Ostatnio naprawiałam królika(kupnego)i maszyną przeszyłam, bo ręce i nogi były nie do końca wypchane, chyba też dzięki temu kończyny się zginają. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże i masakra w trakcie szycia, ale masakrycznie piękny efekt, gratulacje
OdpowiedzUsuńJaka fajna wcale się nie dziwię że się chrześnicy podobała,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczna wyszła - a butki? szacun! :)
OdpowiedzUsuńja nogi też wszywam maszynowo, rączki ręcznie.
A ja rączki i nóżki tylko i wyłącznie ręcznie... Według mnie maszynowo nie wychodzi za ładnie takie łączenie. To, że czegoś i tak nie będzie widać nie znaczy, że... może być byle jak... ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki Aniele :*
Twój "drugi pierwszy raz" jest śliczny... :))
piękne błękity
OdpowiedzUsuńręce ręcznie, nogi maszynowo i tak nie widac
Piękna!
OdpowiedzUsuńco do wszywania nóżek i rączek...wszywam je ręcznie- starając się żeby nie było widać szwów
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki bardzo za wszystkie komentarze i porady, rączki wszyłam ręcznie, ale chyba jakoś tak za wysoko, co ? , a nóżki to lepiej nie wiedzieć :D, nie wiem czy sie za kolejną wezmę ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna :) Już wiem do kogo uderzać po praktyczne rady jak wreszcie się wezmę za szycie własnych, bo książki czekają i na razie się kurzą...
OdpowiedzUsuńdlatego ja takich książek nie kupuję, wystarczy internet i koleżanki blogowe :D, a do tildy to chyba 2 lata się przymierzałam
UsuńNo , no - piękna lala i wcale nie widać , że pierwsza
OdpowiedzUsuńcudna :)
OdpowiedzUsuńCudna ! Mój pierwszy raz nadal przede mną , może poczekam na Twój trzeci pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, pierwszy raz to było duże decu w poprzednim poście, drugi pierwszy raz to tilda, a trzeci pierwszy raz na pewno będzie ale co to będzie....?
Usuńfajniutka zapraszam do mnie klubtilda.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń