Ponad rok biedula przeleżał w różnych miejscach, w różnych pudełeczkach bez głowy, wczoraj nareszcie zlitowałam sie i mu ją dorobiłam :D i co się okazuje, że to bardzo wesoły, żywy jamniczek (patrz fotki) do tego straszny łasuch, żebym to ja wcześniej wiedziała....może zlitowałabym sie szybciej :D
jamniczek ma 3,5cm wzrostu i prawie 11cm długości, oczywiście z ogonkiem
środa, 21 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Padam na twarz - jaki uroczy a Ty go tak skrywałaś - Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńSwietny jamniś. Jak mogłas chowac go tak długo
OdpowiedzUsuńОчень мило!!
OdpowiedzUsuńAle śliczne maleństwo!!!
OdpowiedzUsuńJaki nianiuch!Piękny ten jamniczek,no i doczekało się maleństwo pięknej sesji:))
OdpowiedzUsuńCzemu ja to słodkie maleństwo przegapiłam?!
OdpowiedzUsuńMoja droga, adres Twój poproszę (na adres murdanek@gmail.com)... oficjalnie zawiadamiam, że otrzymasz malutką niespodziankę za pierwszy komentarz pod moim postem o candy.
Pozdrawiam:)
oj dobrze że się zlitowałaś ,bo śliczny jest
OdpowiedzUsuńJamnik jest szałowy :D Niedawno do Ciebie trafiłam i teraz myszkuję ;o) albo węszę
OdpowiedzUsuń