Miłosz zrobiony z miekkiego moherku, wzrost około13cm, bardzo mięciutki, w sam raz do przytulania ;) i tarmoszenia, ciekawa jestem ile te moje misie wytrzymują "eksploatacji" :?
poniedziałek, 29 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przeslodki misiaczek zupelnie jak mój M gdy sie poznalismy hi hi i tez ma na imie Milosz. Slodziak
OdpowiedzUsuńjaki śliczny...ta włóczka jest fantastyczna...nic tylko przytulać takiego słodziaka:)pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBardzo rozkoszny!
OdpowiedzUsuńchłopak pod krawatem kurcze:D
OdpowiedzUsuńMiś powala urokiem osobistym, bombastyczny jest
OdpowiedzUsuńsłodziak i tyle :D
OdpowiedzUsuńTylko na randkę z takim :)
OdpowiedzUsuńfajny gość!
OdpowiedzUsuńJaki radosny :)
OdpowiedzUsuńA jaki z niego elegancik:))
OdpowiedzUsuńjaki milusi:)
OdpowiedzUsuńnastepny przystojniak!!!jest swietny!!! :)
OdpowiedzUsuńCudny!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na moje candy :)
Jest przesłodki i ma kapitalny krawat :)
OdpowiedzUsuńdostałam paczuszkę! najpiękniejszy prezent na świecie! Miś jest cudowny! Już znalazłam w nim przyjaciela... a Aniołek powalił mnie na kolana!
OdpowiedzUsuńSłodki. I jaki boski ma krawacik :)
OdpowiedzUsuńpodoba?! jakbyś słyszała ten pisk radości!!!!
OdpowiedzUsuńzaraz obfotografuję i się pochwalę na blogu!
jesteś najcudowniejszą "Mikołajką" na świecie!
Cudny - nie dziwię się tym piskom radości :)
OdpowiedzUsuńdziekuję, dziękuję, Kasica to nie ten ;)
OdpowiedzUsuń